Czasem odnoszę
wrażenie, że nie rozumiem siebie i trwam w kłamstwie. Godzę się
na nieszczęścia, bo się boję. Pozwalam na to, aby ludzie kreowali
mnie i zmieniali . Staram się ściśle przylegać do wizji mnie
samej, jaką inni dla mnie utworzyli. Spośród wszystkich możliwych
wersji życia muszę wybrać tę właściwą. Trudno oderwać się
od szablonu, rutyny, codzienności. Stawiam więc drobne, przemyślane
kroki, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego ,że czasu nie da się
cofnąć, a błędy pozostają ze mną jako niechciane przez nikogo
pamiątki, zupełnie jak blizny na ciele.
Przychodzi taki
czas, w którym wszystko wydaje się ograniczone. Wyborów dokonano.
Nie ma możliwości zawrócenia, jedyne, co pozostało, to ciągnąć
wszystko dalej. Czasem, gdy idę ulicą, odnoszę wrażenie, że
jestem niewidzialna,nikt mnie nie dostrzega. Zaczynam myśleć
intensywnie i natarczywie o tym, czego nie mam, a czego pragnę, o
tym, że chcę się uwolnić! Mam tyle wspomnień. Rozmyślam nad
tym, „co by było gdyby. . .”. Moje przemyślenia sprawiają, że
nie ruszam się z miejsca, nie pozwalają mi rozwinąć skrzydeł.
Przy tych
wszystkich przytłaczających momentach staram się nie zapominać o
tym, iż życie tylko czeka na trudne chwile, aby ukazać mi swoją
jasną stronę. I wszystko zaczyna na powrót nabierać smaku.
Przykrości zaczynam traktować jako pewnego rodzaju przestrogę .
Przypomniałam
sobie o tym, że są ludzie tak dla mnie ważni, że wszystko przy
nich maleje. Gdy jestem z nimi, przestaję zastanawiać się nad tym,
co było lub będzie.
Muszę
pamiętać o tym, że cokolwiek by się działo, mam pozostać sobą.
Nie zamierzam nikogo naśladować. Mam własne poglądy i sposób
patrzenia na świt. Często jest mi trudno się dostosować, gubię
się. Jednak przestało mi to przeszkadzać. Sztuka to ryzyko.
Maria
Lehmann
ps Domyślam się, że Marysia chciała napisać o sposobie patrzenia na świat. Ale nie poprawiam literówki - sposób patrzenia na świt brzmi nieźle :) jr.
Komentarze
Prześlij komentarz