Sztuka tracenia





W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy;
tak wiele rzeczy budzi w nas zaraz przeczucie 
straty, że kiedy się je straci - nie ma sprawy.

Trać co dzień coś nowego. Przyjmuj bez obawy
straconą szansę, upływ chwili, zgubione klucze.
W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy.

Do tych słów Elisabeth Bishop (przekład S. Barańczaka) nawiązuje w jednej ze scen bohaterka filmu "Still Alice" w reżyserii         Richarda Glatzera i Washa Westmorelanda, który w niezwykły sposób  ukazuje chorobę Alzhaimera, doświadczanej przez Alice.
 Alice wykłada na Uniwersytecie w Columbii, ma męża i troje dojrzałych dzieci. Interesuje się badaniem słów, co odzwierciedlają  jej internetowe krzyżówki  z najstarszą córką .Wraz z partnerem pracuje od rana do wieczora, co powoduje, że ich rytm życia jest niezwykle szybki. Kiedy poznajemy bohaterkę, ma ona 50 lat i powoli zaczyna zapominać codzienne słowa. Choroba na początku nie daje się rozpoznać. Może się wydawać , że kłopoty Alice  tylko zwyczajne  zapomnienie monotonnych  działań. Każdy z nas codziennie się z tym spotyka. Czasem zapominamy czegoś zrobić, nie możemy przypomnieć sobie jakiegoś nazwiska, zlokalizować, gdzie jest nasz telefon lub kluczyki. Tak jak my tytułowa postać nie zastanawia się nad zanikami pamięci. Nie doszukuje się w nich żadnej przypadłości. W pewnym momencie uświadamia sobie jednak  powagę sytuacji i udaje się do lekarza. Kiedy zostają odrzucone początkowe przypuszczenie dotyczące guza i raka, nie pozostają już żadne złudzenia : kobieta choruję na Alzhaimera. Reakcja na tę sytuację to najpierw  panika i chaotyczne szukanie w głowie rozwiązań , która ostatecznie ustępują rozsądnemu planowaniu rzeczywistości.
Film prowokuje  do wielu refleksji. Każdy po obejrzeniu go zastanawia się: A co byłoby, gdyby spotkało to mnie? Jak to jest nie pamiętać? Jak mocno choroba włada nami ? Kiedy uczucia przegrywają z Alzhaimerem? Kto będzie się nami opiekował? Czy można zrzucić tak duży ciężar na osoby bliskie? Tylko miłość jest w stanie wygrać z chorobą.
Na koniec warto wspomnieć, iż film ten został wielokrotnie nagrodzony, a w 2015 roku Julianne Moree, wcielająca się w Alice, otrzymała Oskara za najlepszą  aktorkę  pierwszoplanową.

Iga Marzec

Komentarze