nie myślę o kilometrach?


Niedawno odbył się w Poznaniu 9. PKO Półmaraton. Z niecierpliwością czekałam na to wydarzenie, ponieważ wraz z moimi koleżankami z klasy zgłosiłyśmy się jako wolontariuszki. Mój wyśmienity humor minimalnie się popsuł, gdy za oknem zobaczyłam strugę deszczu. Pomyślałam wtedy, że ten dzień będzie nużący i nieprzyjemny. Jednak po czasie, stwierdziłam, iż pozytywne nastawienie, to jedna z ważniejszych cech osoby, która zobowiązała się pomóc. Po dotarciu na wyznaczone miejsce, spotkałyśmy się z liderem naszej grupy, panem Leszkiem. Poinstruował obecnych ochotników, powiedział dokładnie, czym mamy się zająć. Do naszych zadań należało: obserwowanie oraz informowanie pieszych, że odbywa się półmaraton, dlatego nie mogą przechodzić przez jezdnię, gdy biegacze znajdą się w pobliżu; w razie nagłych wypadków, udzielenie pomocy, wszelkiego rodzaju kibicowanie, dodawanie nadziei, wspieranie.
Pamiętam, że długo wyczekiwałam maratończyków, a stałam na miejscu bliskim mety. Kiedy pojawił się pierwszy uczestnik, byłam podekscytowana i natychmiast się ożywiłam. Później widziałam falę ludzi, przemieszczającą się w kierunku punktu docelowego. Na twarzach biegaczy zauważyłam nie tylko ogromne zmęczenie i ból, lecz także szczęście, wielką radość. Śmiali się przyjaźnie, składali gorące podziękowania za doping. Byłam zdumiona mnóstwem ciepłych uśmiechów, które otrzymałam. W oczach tych ludzi spostrzegłam pasję i zaangażowanie. Bieganie rozwija oraz uczy, aby się nie poddawać, przezwyciężać słabości i lęki. Ta dyscyplina czyni człowieka szalenie silnym, przede wszystkim wewnętrznie.
,,Nie myślę o kilometrach przede mną, nie myślę o tych, które są za mną. Myślę o tym, co robię teraz, zatracam się w trwającej chwili" (Ryan Hall)


Dominika Szaniecka

Komentarze